Za miedzą też walczą o obwodnicę
Zarówno Sępólno Krajeńskie jak i Kamień Krajeński odczuwają potrzebę budowy obwodnicy swoich miast. Można by prześcigać się na argumenty, czyja potrzeba jest silniejsza. Z całą pewnością starania Tucholi o obwodnicę są starsze. Te z sąsiedniego powiatu, jeśli wierzyć źródłom, zaczęły się w 2000 roku. Może też dlatego są bardziej widoczne i brak w nich syndromu wypalenia. W grudniu zeszłego roku niezadowoleni mieszkańcy Sępólna „wyszli na ulice”, po tym jak starosta Tomasz Cyganek przywiózł złe wieści od ministra Sławomira Nowaka, że miasto nie ma co marzyć o obwodnicy – przynajmniej na razie. Mieszkańcy w ten sposób pokazali swoje niezadowolenie. Niewiele to zmieniło w ich sytuacji. Podobnie zresztą jak w Tucholi. Teraz zaś do głosu ludu przyłączyły się władze. Jak widać uznały sprawę za ważną, a dyplomatyczne umizgi w ministerstwie za niewystarczające czy wręcz mało skuteczne. Dlatego w trzech urzędach gmin Sępólna, Kamienia i Sośna czeka na mieszkańców petycja o remont i modernizację drogi krajowej nr 25 na odcinku Mąkowarsko – Sępólno Krajeńskie – Kamień Krajeński – Zamarte oraz o budowę obwodnic dla Sępólna i Kamienia.
W Tucholi od czasu do czasu inicjatywą wykazuje się SOS dla Tucholi. Ostatnio wywieszając bannery (czytaj TUTAJ) o konieczności ratowania Tucholi i budowy obwodnicy. Władze miasta usprawiedliwiają się, że nic więcej zrobić nie mogą. Trwa impas. Natomiast coraz częściej pojawiają się pytania czy i komu tak naprawdę potrzebna jest obwodnica Tucholi? Z powodu jej braku cierpi kilkanaście rodzin, ponieważ samochody przejeżdżają im niemal przez sypialnię. Reszta mieszkańców – cierpi pośrednio. Jeżeli dojdzie do b udowy obwodnicy ile będzie ona kosztować budżet miasta? Ile innych potrzebnych inwestycji zostanie wstrzymanych, odłożonych na później, ile wykreślonych? Samorząd tucholski najprawdopodobniej będzie musiał ponosić koszty oświetlenia obwodnicy – ile? A co z bieżącym utrzymaniem? I czy jest którędy poprowadzić obwodnicę, żeby nie trafić na rezerwat przyrody czy obszar Natura 2000?
Tadeusz Kowalski pierwszy raz startował w wyborach na burmistrza Tucholi z hasłem budowy obwodnicy. Od kilku lat powtarza zaś to samo, samorządu naszego nie stać na propozycję marszałka współfinansowania inwestycji przez Tucholę w tak znaczny stopniu. Lecz obwodnice miast powstają w naszym województwie, dlaczego więc nie tucholska?
Na sesji rady powiatu 28 grudnia jej wiceprzewodniczący Zbigniew Grugel zgłosił wniosek, aby rada zajęła stanowisko w sprawie przeniesienia ruchu tranzytowego poza granice Tucholi. Starał się też racjonalnie wyjaśnić komu tak naprawdę winno zależeć na takim rozwiązaniu. Tuchola z ruchem lokalnym dotąd radziła sobie i radzić sobie będzie nadal. A budowa obwodnicy, przeniesienie ruchu ciężkiego, tranzytu poza miasto to zadanie marszałka, bo to zmiana przebiegu drogi wojewódzkiej. Po tej sesji odbyła się kolejna – niestety o wniosku Z. Grugla nikt więcej nie wspomniał.
Co dalej zatem będzie z obwodnicą? Na razie pozostanie w sferze marzeń niektórych mieszkańców, władze odłożyły tę sprawę ad acta, marszałek dyplomatycznie mówi tak, ale dajcie pieniądze na jej budowę. Jednym słowem impas i tak pewnie będzie przez najbliższe lata. A jak zabiegi Sępólna i Kamienia okażą się skuteczne? Co powiedzą włodarze Tucholi?
Dodaj komentarz