Wiceszef MON Bartosz Kownacki w Tucholi (ZDJĘCIA)

Przyjechał w piątek (22.04) popołudniu spotkać się z mieszkańcami stolicy Borów Tucholskich. Kazał na siebie długo czekać. Spotkanie zapowiadane na 15.30 rozpoczęło się z niemal godzinnym opóźnieniem. Nawet zwolennicy ministra mówili, że takie spóźnienie to przesada. Kownacki wygłosił godzinną prelekcję, w której powtórzył tezy, które znamy z wypowiedzi zarówno jego jak i innych prominentnych działaczy Prawa i Sprawiedliwości. Odniósł się m.in. do kwestii konfliktu wokół Trybunału Konstytucyjnego, wystąpień polityków opozycji na forum europejskim i szkodzeniu, jak twierdzi, tym samym Polsce. Zganił przeciwników sztandarowego programu PiS 500+. Opozycja „szuka dziury w całym – mówił minister i zaproponował, że może przeciwnicy zamiast krytykować wyjdą z propozycją 1000+. Przekonywał do podatków bankowego i od hipermarketów, dowodząc, że skorzysta na tym polska gospodarka ale i społeczeństwo. Ceny w sklepach nie wzrosną, przekonywał Kownacki, bo jego zdaniem uda się przekonać firmy, aby zmniejszyły swoje zyski a nie podnosiły cen w sklepach.

Otrzymaliśmy państwo polskie w nie najlepszym stanie – przekonywał minister, ale robimy wszystko, żeby to zmienić, lecz to wymaga czasu. Dużo już zrealizowaliśmy z tego, co można znaleźć na naszych ulotkach wyborczych – dodał Kownacki. Wielkim zadaniem PiSu jest zmienić świadomość obywateli, tak żeby do władzy nie doszli ponownie poprzednicy, którzy zupełnie inaczej pojmują interes Polski. Powracał kilkukrotnie do kwestii obronności kraju, reformowania polskiej armii, zwiększenia liczebności, rozwinięcia przemysłu zbrojeniowego. Jest zdania, że polska armia powinna być wyposażona w sprzęt produkowany przez polski przemysł zbrojeniowy. Promował też tzw. obronę terytorialną – najnowszy pomysł min. Antoniego Macierewicza, na której budowę, zdaniem Kownackiego, będzie trzeba wydać miliardy złotych. Lecz to konieczność w obecnych czasach.

Spotkanie z ministrem trwało niewiele ponad godzinę. Obecni na nim byli przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości z powiatu tucholskiego oraz mieszkańcy regionu. Nie było przedstawicieli władz gminy ani powiatu, nie licząc członka zarządu powiatu Jerzego Kowalika, który jednak był z uwagi na przynależność partyjną do PiSu.

Komentarze

comments