Borowiacki karnawał, czyli „Zapusty” i „ Ostatki” (ZDJĘCIA)
Ulicami Tucholi przeszedł kolorowy korowód ,czyniąc zadość borowiackiej tradycji. Organizatorami korowodu (jak co roku) było Muzeum Borów Tucholskich i Borowiackie Towarzystwo Kultury. Ostatnie dni karnawału zwane Zapustami albo Ostatkami (od tłustego czwartku do wtorku przed popielcem) obchodzili Borowiacy bardzo hucznie. Oprócz kolorowych korowodów kończących się tańcami, zabawami różnego rodzaju, wzajemnymi odwiedzinami – kogo było stać przyrządzał sute i tłuste jadło: mięsiwa, kuchy, kraszone ajntopy (jadło przygotowane w jednym garnku – grapie) kapuśniaki, grochówki, zupę z buraków z kwasem kapuścianym na wędzonych skórach wieprzowych, a do tego nie żałowano sobie napojów alkoholowych – piwa, wódki i nalewek. Przygotowywano flyndze (placki ziemniaczane), ruchanki (racuchy drożdżowe), pumle (pączki) i kuch drożdżowy. Zabawa w karczmie mogła trwać tylko do północy. Wierzono, że w noc z wtorku na Środę Popielcową pojawia się diabeł i przepędza batogiem tych, którzy jeszcze tańcują. Po północy zaczynał się kolejny okres roku obrzędowego ściśle związany z okresem Roku Liturgicznego (kościelnego) – Wielki Post. Prawie wszystkie dawne wierzenia, obrzędy i zabawy zapustne, tak niegdyś liczne, różnorodne i bogate odeszły w przeszłość. Nieliczne tylko dotrwały do naszych czasów. Można jeszcze zobaczyć (podobnie jak występy kolędników), inscenizacje pochodów i zabaw zapustnych podczas konkursów i imprez folklorystycznych. Zachowały się jeszcze, chociaż w niewielkim już stopniu, tradycje poczęstunków i spotkań a czasami i zabaw tanecznych ostatkowych, ale nie mają one dawnego rozmachu i dawnej swej żywiołowości.
Źródło: Borowiackie Towarzystwo Kulturalne
Fot.: Muzeum Borów Tucholskich
Dodaj komentarz