A to (też) Polska – Borowiackie Towarzystwo Kulturalne w Wielkiej Nieszawce i Ciechocinku (ZDJĘCIA)
W sobotę 21 września członkowie Borowiackiego Towarzystwa Kulturalnegow Tucholi wybrali się na kolejną edukacyjna wycieczkę w ramach projektu „A to (też) Polska”. Tym razem był to Olenderski Park Etnograficzny w Wielkiej Nieszawce i Ciechocinek. Olenderski Park Etnograficzny w Wielkiej Nieszawce jest pierwszym w Polsce skansenem poświęconym osadnictwu olenderskiemu rozwijającemu się od XVI w. Początkowo byli to osadnicy z Niderlandów i Fryzji – członkowie protestanckiej grupy menonitów, którzy w tolerancyjnym Królestwie Polskim mogli swobodnie wyznawać swoją wiarę. Zasiedlali tereny zalewowe i nieużytki od Żuław w górę Wisły do Torunia i dalej aż na Mazowsze. Z biegiem czasu termin olender/olęder zaczął być używany w stosunku do innych osadników – Niemców (luteran), a także Polaków (katolików), którzy cieszyli się przywilejami opartymi na systemie prawnym wprowadzonym pierwotnie dla osadników z Niderlandów. Głównym celem założenia Parku było odtworzenie fragmentu krajobrazu kulturowego nadwiślańskiej wsi z przełomu XIX i XX w. Na powierzchni ponad 5 ha, zrekonstruowano olenderską wieś o najbardziej charakterystycznym układzie, tzw. rzędówkę bagienną. Znajdują się tu 3 pełne zagrody składające się z 6 zabytkowych budynków mieszkalnych i gospodarczych. Przeniesione zostały z terenu Doliny Dolnej Wisły i pochodzą z XVIII i XIX w. Obiekty te to najcenniejsze, zachowane do dnia dzisiejszego, przykłady architektury charakterystycznej dla osadników olenderskich. Otaczają je pola uprawne, łąki, ogródki i sady. Droga łącząca poszczególne zagrody obsadzona została drzewami owocowymi, rowy odwadniające wierzbami a poszczególne siedliska wysoką zielenią przyzagrodową.
Po odwiedzinach Olenderskiego Parku Etnograficznego w Wielkiej Nieszawce przyszła kolej na Ciechocinek z jego ciekawostkami architektonicznymi, takimi jak ginący już dzisiaj w uzdrowisku styl „świdermajerowski”, cerkiewką w stylu zauralskim, secesją i ciekawostkami przyrodniczymi. Wycieczka była wspaniałą lekcją historii, kultury i tolerancji.
Tekst: Maria Ollick
Foto: ze zbiorów Marii Ollick
Dodaj komentarz