Radny pozwał – wójt wyjaśnił
Ciąg dalszy sporu o ścieżkę rowerową Śliwice – Lińsk.
Inwestycja finansowana między innymi przez gminę Śliwice i starostwo w Tucholi, ścieżka rowerowa Śliwice – Lińsk budziła kontrowersje zanim zaczęła być realizowana. Ogłoszenie i unieważnienie przetargu, ogłoszenie nowego, wysokość wkładu finansowego poszczególnych samorządów. To wszystko nie wróżyło bezkonfliktowej realizacji tego zadania. Do końca różne zdanie zachowali wójt i starosta. Po zakończonej inwestycji Starostwo w Tucholi zamieściło informację oddaniu do użytku ścieżki (czytaj TUTAJ). Niedługo trzeba było czekać na reakcję wójta, który na urzędowej stronie gminy Śliwice przedstawił swoją wersję, którą okrasił wieloma epitetami pod adresem nie tylko starosty ale też pochodzącego z gminy Śliwice radnego powiatowego Andrzeja Pruszaka. Oto fragment wypowiedzi wójta, który zaprowadził obu panów do sądu (pisownia oryginalna): „Tajemnicą poliszynela jest w Śliwicach, że miejscowy radny powiatu Andrzej Pruszk wraz z Panią Starostą podjudzali tego pana kierując jego niezadowolenie w moją stronę. To skandal i niegodne osób piastujących takie stanowiska zachowanie. Robienie polityki kosztem wprowadzonego w błąd obywatela.” Całość tekstu TUTAJ.
Pozywającym był radny Andrzej Pruszak który przed Sądem Okręgowym w Bydgoszczy dowodził, skutecznie jak się okazało, że został pomówiony przez wójta Daniela Kożucha. Sąd zobowiązał go do umieszczenia na stronie internetowej gminy Śliwice wyjaśnienia stwierdzającego, że nie było jego zamiarem „nie było sugerowanie jakoby pan Andrzej Pruszak czynił przeszkody w realizacji tej inwestycji.”
Tego samego dnia na tejże stronie urzędowej pojawił się drugi artykuł również autorstwa Daniela Kożucha, czyli wyjaśnienie do wyjaśnienia. Wójt dobrze wiedział, że w tym samym tekście nie może komentować treści, której zamieszczenie nakazał sąd, dlatego odniósł się do sytuacji w odrębnym „artykule”. Przypomniał, że wielokrotnie kwestię budowy ścieżki rowerowej poruszał podczas zebrań wiejskich. Słowa jakie skierował pod adresem Andrzeja Pruszaka i innych osób nazwał w wyjaśnieniu wyrażaniem „w bardzo zdecydowany sposób swojego zdania”. Kończące zdanie brzmi tak: „Uważam również, że sporne kwestie można rozwiązać w rozmowie osobiście i nie jestem zwolennikiem toczenia procesów sądowych, ponieważ czas i energię spożytkować można na bardziej pożyteczne zadania”.
Dlaczego zatem spornych kwestii wójt nie wyjaśnił „w rozmowie osobiście” z Andrzejem Pruszakiem, zamiast tego opublikował artykuł, za treść którego musiał się „tłumaczyć” nie tylko przed sądem?
Nie zmienia to faktu, że nie zważając na polityczne spory, mieszkańcy gminy korzystają ze ścieżki rowerowej łączącej Śliwice z Lińskiem.
Wielce urażony radny poszedł do sądu… Panowie.. chyba nie chcecie na poziomie samorządów już upodabniać się do topowych medialnych polityków? Prawda jest taka, że i wójt i radny robią wiele dla swojego regionu. Tym razem być może weszli sobie w drogę i szkoda że tak to się potoczyło. Tylko zastanawia mnie co w ogóle w tej sprawie miał do powiedzenia radny A.Pruszak? Zazwyczaj interesuje się sołectwem Główka, a ścieżka tego sołectwa nie dotyczy.. Zresztą ważne że ścieżka jest bo radykalnie zwiększyła ona bezpieczeństwo rowerzystów, pieszych i kierowców na tej trasie.