Finnmark coraz bliżej (WIDEO)
Krzysztof z psami trenuje w Finlandii
Daria i Krzysztof Nowakowscy przygotowują się do wyścigu psich zaprzęgów Finnmark w Norwegii. Trenują w Finlandii. Pobyt relacjonują na bieżąco na profilu na Facebook’u. Oto co piszą:
Wpis z 9 lutego
Cześć wszystkim! Serdeczne pozdrowienia z Laponii. Siedzimy w Inari, 300 km za kołem polarnym. A tymczasem tutaj wiosna. Dzisiaj (9.02), kiedy wracaliśmy z treningu było +1 (st. C). Śniegu sporo, ale przez temperaturę warunki bardzo ciężkie. Z 10 alaskanami dosłownie przebijaliśmy się przez miękki śnieg do wyspy Ukko. Średnia prędkość 12 km/h, świadczy o wszystkim.
Jutro (10.02) 30 km trening siłowy, a w środę (12.02) lecimy do Partakko, czyli 80 km bieg. Oby choć trochę przymroziło.
Ten wyjazd miał dać odpowiedź co do ostatecznego składu zaprzęgu na Finnmarkslopet. No i mamy już najważniejsze odpowiedzi. Vili zmieni Szajen, a Henia, będzie jeszcze musiała poczekać na swój czas, mimo że jest w rewelacyjnej formie. Na jej nieszczęście jednak Dante też. To on wciąż pozostaje liderem nr 1, mimo swoich 10 lat. W czwartek (13.02) ma urodziny.
Dzisiaj (9.02) dał absolutny popis orientacji w ciemnościach i trudnych warunkach, na dodatek w miejscu poprzecinanym bez ładu i składu śladami skuterów. To było trudna próba, a on to wszystko ogarnął.
Wspaniały pies.
Wpis 12 lutego
12 alaskanów zapuściło się wczoraj (11.02) na rozmarzającą rzekę Juutuanjokki, ale po chwili okazało się to planem zbyt brawurowym. Normalnie szlak wiedzie ściśle korytem rzeki, innej drogi nie ma, brzegi są zbyt strome i urwiste.
Rzeka jednak rozmarzła zbyt mocno. W wielu miejscach zwyczajnie płynie woda. Dlatego zaliczyliśmy „wycof” na jezioro Inari. Na nim wczoraj było już całkiem mało śniegu i w wielu miejscach zaczął przezierać lód.
W nocy jednak coś padało, więc może będzie lepiej. Ciągle czekamy na mróz. Najważniejsze jednak, że jest pięknie, bo Inari to jedno z najpiękniejszych miejsc na ziemi. Wokół nas same skaliste wzgórza, a droga dojazdowa do wsi zapiera dech w piersiach, kiedy jedzie się z 2 tonową przyczepą.
Cały ten pobyt w Inari zaowocuje solidnym treningiem, który przyda się na Finnmarka. Jak widzę w prognozach, w Alcie jest jeszcze cieplej, a więc jeszcze trudniej niż tu. To będzie bardzo trudny wyścig jeśli nie zmienią się warunki.
Pozdrawiamy ciepło z Inari, dosłownie ciepło.
Przy okazji informujemy, że na stronie polakportafi.pl zebrana kwota przekroczyła 8 tys. zł. Pieniędzy stale przybywa. Pomogą zrealizować wyjazd na zawody.
Dodaj komentarz