Burza przeszła nad powiatem
Paliła się stodoła, na drogę spadło drzewo, zalało piwinice.
Wysokie temperatury panujące nieprzerwanie od wielu dni dają się we znaki wszystkim. Wysoki stopień zagrożenia pożarowego w lasach, wieczne szukanie cienia i pilnowanie, żeby się nie odwodnić. Synoptycy ostrzegali, że nadchodzi burzowy czas, ostrzegali przed opadami deszczu. Zwykle grzmiało gdzieś daleko, padało można powiedzieć symbolicznie. Tym razem burza „chodziła” po całym regionie. Grzmiało i błyskało.
Deszcz jednak nie padał równo. Oszczędził Tucholę. Natomiast Kęsowo nie ustrzegło się intensywnych opadów. Strażacy z OSP Kęsowo w poniedziałek (28.07) po 13.00 wypompowali ok. 20 m3 wody z trzech piwnic zabudowy szeregowej przy ul. Sportowej.
W tym samym czasie w Trzcionku (gm. Tuchola) piorun uderzył w słup średniego napięcia, od iskier zapaliło się rżysko. Staż ugasiła niegroźny pożar – spaliło się ok. 30m2 rżyska.
Około godz. 14.00 strażacy z Tucholi, Gostycyna i Pruszcza interweniowali przy odblokowaniu drogi wojewódzkiej nr 237 (między Gostycynem i Pruszczem). Przed jadący autobus spadło drzewo. Na szczęście autobus nie miał dużej prędkości i najeżdżając na drzewo uszkodził jedynie zderzak. Nikomu nic się nie stało. Strażacy z JRG Tuchola, OSP Gostycyn i OSP Pruszcz godzinę pracowali nad usunięciem drzewa z jezdni i przywróceniem ruchu na drodze.
Najpoważniejszą akcję gaśniczo – ratunkową straż przeprowadziła w Drożdżenicy (gm. Kęsowo). Tam piorun uderzył w stodołę – chlewnię. Wewnątrz znajdowało się 60 tuczników. Zagrożenie pożarowe było duże, gdyż budynek znajduje się w zwartej zabudowie, ok. 1,5 m od drugiej stodoły, w pobliżu stoi też budynek mieszkalny. Zanim zjawili się strażacy właściciel na własną rękę ratował inwentarz. Niestety uległ przy tym poparzeniu. Wstępnie opatrzyli do strażacy, potem zajęła się nim załoga pogotowia. Strażacy kontynuowali ewakuację. Jednocześnie gasili płomienie, zabezpieczyli sąsiednie budynki przed przedostaniem się na nie ognia. Akcja trwała ponad 4 godziny. Brały w niej udział 2 zastępy JRG Tuchola, 2 zastępy OSP Kęsowo, 2 z Gostycyna i jeden z Drożdżenicy. Jechał jeszcze jeden zastęp OSP Kamień Krajeński – niestety nie dojechał na miejsce. Po drodze przewrócił się na rozmokniętej grząskiej drodze gruntowej. Strażacy po skończonej akcji gaśniczej musieli zająć się postawieniem auta z Kamienia na koła. Pomógł przy tym sołtys Drożdżenicy, który zorganizował dwa ciężkie ciągniki od rolników. Postawiono wóz na drodze i odholowano.
TA MIEJSCOWOŚĆ TO DROŹDZIENICA,TO POPRAWNA NAZWA