Osy. Co z nimi zrobić?

29 lipca 2013   Cekcyn  Gostycyn  Kęsowo  Lubiewo  Na sygnale  Śliwice  Tuchola     Komentarze: 1

Numer alarmowy straży pożarnej 998, dzwonimy w sprawie znalezionego w garażu gniazda os. Niemal codziennie strażacy interweniują w podobnych okolicznościach usuwając gniazda os, szerszeni bądź po prostu roje tych owadów. Straż pożarna to taka służba, która lepiej, żeby nie miała zbyt dużo pracy, bo to oznacza, że nie ma pożarów, wypadków drogowych, powodzi. Straż wyposażona (przynajmniej teoretycznie) w specjalistyczny sprzęt do ratowania ludzi w przeróżnych okolicznościach, ratuje nas również przed atakami owadów tzw. błonkoskrzydłych. Czy zawsze możemy oczekiwać pomocy? Otóż nie. Okazuje się, że są ścisłe wytyczne Komendanta Głównego PSP.

Do gniazda os w garażu straż odmówiła nam przyjazdu. Nie jest to miejsce przebywania dzieci, osób o ograniczonej zdolności poruszania się. Strażacy, owszem mogą przyjechać – dowiadujemy się przez telefon – ale jedynie oznakują obiekt w którym znajduje się gniazdo os, tak żeby ostrzegać przed zbliżaniem się do tego miejsca. I nie jest to niechęć strażaków do niesienia pomocy ludności, tylko literalne trzymanie się obowiązujących przepisów. Czy wybieg z naszej strony i stwierdzenie, że oto dziecko trzyma w garażu swój rower, piłki, rolki, wędkę pomogłoby przekonać dyspozytora, że zgodnie z wytycznymi pomoc straży jest uzasadniona, nie sprawdzaliśmy. Ale widać, jak wiele zależy mimo wszystko od zinterpretowania przepisów przez strażaka, z którym akurat rozmawiamy przez telefon.

A co zrobić, jeżeli straż nie może pomóc? W sklepach są preparaty, których przeznaczeniem jest „zwalczać” osy i szerszenie. Nie zawsze skuteczne, ktoś może powiedzieć niehumanitarne. Z pewnością ich użycie może być niebezpieczne dla amatora. Wiadomo, że specjalny strój w kontakcie z osami jest nieodzowny i zabezpiecza przed użądleniami. Nieumiejętne użycie dostępnych środków może rozdrażnić owady a nas narazić na „zmasowany atak”.

No tak, tylko środek do zwalczania os czy szerszeni kosztuję nieco ponad 10 zł., usługi wyspecjalizowanych firm przynajmniej kilkukrotnie droższe. Pokusa zaoszczędzenia jest więc silna, nawet za cenę użądlenia.

Wracając do straży pożarnej, która ma nieć pomoc ludności. Racją jest, że nie może reagować na każde błahe wezwanie, każdy wyjazd kosztuje. W skrajnej sytuacji można wyobrazić sobie sytuację, w której strażacy zajmują się usuwaniem gniazda os i w tym samym czasie dyspozytor otrzymuje wezwanie do gaszenia szybko rozprzestrzeniającego się pożaru. Bardziej prawdopodobnym powodem wprowadzenia obostrzeń jest kwestia kosztów wyjazdu do likwidacji os. Może lepiej byłoby ustalić stawki za tego typu usługę? Straż miałaby możliwość podreperować swój niezbyt imponujący budżet. Tu dochodzimy do kolejnej kwestii, która budzić może uzasadnione wątpliwości. Można sobie wyobrazić sytuację, w której OSP może być lepiej wyposażona niż PSP. Dlaczego? Ponieważ OSP ma możliwość skorzystania z wielu źródeł finansowania niedostępnych dla jednostek bardziej prestiżowych, czyli PSP. Tylko czekać, jak jednostki OSP prześcigną PSP pod względem usprzętowienia. Między bajki, można pomału wkładać fakt, że ochotnicze jednostki straży pracują na sprzęcie wycofanym z użytku w komendach PSP. Jednostki OSP, jako stowarzyszenie skutecznie ubiegają się choćby o środki unijne. Jeżeli posiadany sprzęt i doświadczenie strażaków umożliwia im profesjonalne usuwanie gniazd os, to dlaczego im tego zabraniać? Czy czymś złym byłoby wówczas pobieranie opłat za działania niekoniecznie ratujące życia?

Przepisy, o których mowa w treści, to „Zasadami postępowania podczas interwencji prowadzonych w związku ze zgłoszeniem wystąpienia zagrożeń od rojów lub gniazd owadów błonkoskrzydłych”. Co mówią owe zasady?

w przypadku stwierdzenia zagrożeń związanych z przebywającymi w obiekcie osobami, w szczególności dotyczy to obecności grup dzieci lub osób o ograniczonej zdolności poruszania, Straż ewakuuje te osoby poza strefę zagrożenia i podejmuje niezbędne działania zmierzające do usunięcia roju lub gniazda;

w pozostałych przypadkach podejmuje się działania polegające na: ewakuacji osób ze strefy zagrożenia, oznakowaniu i zabezpieczeniu tej strefy, poinformowaniu właściciela, zarządcy lub użytkownika obiektu o występowaniu roju lub gniazda i pisemnym przekazaniu miejsca zdarzenia z zaleceniem, w myśl art. 61 ustawy „Prawo budowlane”, zapewnienia dalszego bezpiecznego użytkowania obiektu.

Ponadto:

  • nie należy próbować samodzielnie usuwać roju lub gniazda (dotyczy również właścicieli i zarządców);
  • nie należy zbliżać się do gniazda lub roju na odległość mniejszą niż 20m na terenie otwartym oraz należy opuścić pomieszczenia w których znajdują się owady;
  • nie należy drażnić owadów poprzez rzucanie w nie różnymi przedmiotami, spryskiwania wodą lub środkami owadobójczymi;
  • należy ostrzec osoby zbliżające się do miejsca bytowania owadów o ich obecności;
  • wskazane jest skorzystanie z usług firm specjalizujących się w dezynsekcji.

Cytowane przepisy za: Dawid Śliżewski (http://straz.tuchola.pl)

Komentarze

comments

1 komentarz

  1. Gniazdo os lub szerszeni na posesji zdarza się raz na kilka lat w 90% przypadkach ,cena usunięcia gniazda 60zł ,gwarancja 100% pozbycia się problemu.
    Resztę zostawiam do przemyślenia…………..

Dodaj komentarz

© 2024 Tucholanin.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone. Powered by WordPress | Made by: jahudesign.pl
test