Nocne Misteria Nadjeziorne w deszczu (ZDJĘCIA)
Kto był, nie żałował. Było refleksyjnie, życiowo i czasem zabawnie.
Tym razem autorzy Misteriów zmierzyli się z niełatwym dylematem „Być czy mieć”. Od wieków toczy się nierozstrzygnięty o to spór. Zarówno „być” jak i „mieć” mają swoich zwolenników, którzy ze sprzymierzeńcami drugiej filozofii toczyć będą spory. Spektakl pokazał, jak skomplikowane potrafią być losy, jak życie może skomplikować prostą, mogłoby się wydawać, odpowiedź. Ktoś woli „mieć”, inny hołduje zasadzie „mieć”. Czy można potępiać tych, którzy decydują się „mieć”? Czy szlachetni są tylko ci, którzy zdecydowali się „być”. Życie uczy nas nieustannie. Życie uczy też bohaterów Misteriów. W tym roku wielu z tych, których losy śledziliśmy w poprzednich odsłonach Misteriów. Policjanta scenarzyści „wysłali” na emeryturę, co publiczność przyjęła oklaskami. Lecz na tym nie koniec, znany z bezkompromisowych zasad i „zerojedynkowej” sprawiedliwości ożenił się z recydywistką, którą ongiś (Misteria 2014 r.) aresztował za kradzież kołpaka samochodowego. Wybranka okazała się mądrą kobietą, która poradziła sobie z tak twardym facetem, który złagodniał, częściowo zapomniał o rygorystycznych zasadach, wrócił (za sprawą córki) do zapomnianej pasji – fotografii. Biznesmena zmartwiła córka, która oświadczyła rodzicom, że marzy o karierze aktorki. Również matce się to nie spodobało. Małżeństwo odbyło rozmowę – reminiscencję. Mężczyzna przyznał, że marzył za młodu o karierze piłkarza, ale życie potoczyło się inaczej. Choć swej pasji poświęcił wiele wysiłku. Oboje zrozumieli tak silną wolę córki do pogoni zamarzeniem. Pojawiała się młodzież dla której lans, najnowszy model smartfona to najważniejsze kwestie życia. Pod silnym wpływem swojego pokolenia jest kolejna bohaterka, którą o tym co ważne w życiu próbuje przekonać dziadek. Ten ze zdziwieniem dowiaduje się, że odpowiedzi na każde pytanie można znaleźć w internecie. Nie udaje mu się przekonać wnuczki, że telefon, internet to jedynie dodatki do życia bez których można sobie doskonale poradzić. Jednak i on okazuje się być od nich uzależniony. Jest też producent filmowy, który zrobił karierę za oceanem. Wrócił w rodzinne strony, aby tu zrealizować swój kolejny film. Wyzuty z wszelkich uczuć, myślący jedynie przez pryzmat pieniędzy, hołdujący uciechom i przyjemnościom. Są młode dziewczyny uzależnione od imprez, alkoholu za nic mają napomnienia znajomej, która stara się im pokazać pustkę ich życia.
Wszystkim bohaterom przygląda się dwóch mężczyzn. Pieśniarz i wędrowiec. Pierwszy raczy widownię swoimi utworami, drugi to nieco tajemnicza postać, której plecak pełen jest życiowych doświadczeń, wspomnień. I ten plecak budzi zainteresowanie wielu bohaterów spektaklu. Wędrowiec daje każdemu to co w danej chwili jest mu potrzebne. Dziewczyny, które myślą, że dostały alkohol, otrzymują butelkę babcinego soku. Żona biznesmena dawno niewidzianą książkę. Dzięki temu wędrowcowi udaje się pomoc. Bohaterom udaje się zważyć co jest ważniejsze mieć czy być. Jak to w życiu bywa, potrzebne jest i jedno i drugie. Potrzebna jest też równowaga pomiędzy jednym i drugim. Wnuczka dochodzi do wniosku, że poza smartfonem i internetem warto „mieć” dziadka, który zna odpowiedź na ważne pytania, których próżno szukać w internecie. Policjant daje się przekonuje się, że życie w świecie czarno-białym nie jest możliwe, że poza twardym zasadami warto mieć też serce. Biznesmen i jego żona już nie chcieli jedynie dla córki dobra materialnego, przyznali, że równie potrzebne jest podążanie za marzeniami i że trzeba też przyjmować to co przyniesie los. Producent filmowy otrząsnął się z blichtru za sprawą człowieka, który odmówił mu i zrezygnował z kariery filmowej. Przypomniał sobie z jakimi marzeniami ruszył w świat.
Autorzy tegorocznych misteriów przekonują, że zarówno „mieć” jak i „być” okazuje się istotne w życiu człowieka. Potrzebne jest jedynie znalezienie równowagi pomiędzy nimi. Można odnieść wrażenie, że tegoroczny spektakl był małym podsumowaniem kilku poprzednich. Zamkną klamrą losy niektórych bohaterów. Przy okazji splotło się życie ze sztuką. Oto bowiem kilka osób zagrał siebie. W scenie z producentem jedna dziewczyna próbowała przekonać go, aby ją zatrudni, w swojej nowej produkcji filmowej, wymieniając role jakie zagrała właśnie w Misteriach.
Misteria uczą wszystkich. Aktorów, widzów. Ale są też niezwykłym fenomenem. Przy ich produkcji pracuje wiele osób, nie tylko aktorów. Pracują, by ten jeden raz wystawić sztukę przed swoimi znajomymi, rodzinami. Ci zaś odwdzięczają się przybywając licznie do amfiteatru, nawet w niepogodę, jak w tym roku.
Tradycyjnie Misteria kończył utwór muzyczny. Tym razem Marka Grechuty „Dni, których nie znamy”.
Dodaj komentarz