Mickiewiczowskie „Dziady” w blasku świec
Klasyka polskiego romantyzmu, jedno z najważniejszych dzieł dama Mickiewicza – „Dziady” wystawiono w sobotę (6.10) w Gminnym Ośrodku Kultury w Cekcynie. Oto relacja Anny Meler.
W minioną sobotę w Gminnym Ośrodku Kultury w Cekcynie mogliśmy obejrzeć spektakl teatralny oparty na II części „Dziadów” Adama Mickiewicza. Reżyserem przedstawienia był Szymon Spichalski, a w role wcielili się młodzi mieszkańcy gminy Cekcyn. Celem spektaklu nie było wierne odtworzenie mickiewiczowskiego dramatu, lecz poprzez zbudowany nastrój i grę aktorów podkreślenie jego ponadczasowości. Mimo, iż od napisania „Dziadów” minęło prawe 200 lat, nadal aktualne są zawarte w nich zarówno prawdy moralne, jak i modele życia ludzi. Spektakl rozpoczął się balladą „Upiór”, recytowaną przez tytułowego upiora (Gabriela Brygman). W rolę Guślarza, wywołującego czyśćcowe dusze, wcielił się ksiądz Andrzej Nalborski, w rolę starca – Łukasz Zep. Jako pierwsze na scenie pojawiły się aniołki: Józio (Magdalena Rydzkowska) i Rózia (Paulina Pik), które nie zaznawszy na ziemi goryczy, nie mogły trafić do nieba. Dla ducha złego pana (Mariusz Sumionka), człowieka chciwego i bez serca, po śmierci nie ma litości. Ofiary jego skąpstwa w postaci kruka (Wioletta Lipińska) i sowy (Martyna Gwizdala) uniemożliwiają mu skorzystanie z pomocy ofiarowywanej przez Guślarza podczas nocnego obrzędu. Zosia (Kinga Słomińska) beztroska młoda dziewczyna, nie zaznawszy w życiu miłości, również po śmierci nie jest szczęśliwa. Spektakl kończy scena, w której ponownie pojawia się upiór – duch młodzieńca – samobójcy. Tym razem milczący i blady podąża krok w krok za pasterką (Sylwia Donczyk) – swą niespełnioną miłością. Jako jedyny nie słucha zaklęć Guślarza i wraz z pasterką wychodzi z teatralnej kaplicy… Minimalizm dekoracji oraz dobór świateł stworzyły niezwykły nastrój. Zaangażowanie oraz świetne przygotowanie aktorów dopełniły całości. Wstrzymaliśmy oddech, gdy ostatni aktor zszedł ze sceny, wybrzmiało echo ostatnich słów i zgasły światła. Nawet świece wypalały się w milczeniu… Wielkie brawa i podziękowania dla reżysera i aktorów, w tym dla Patrycji Bełdzikowskiej i Sandry Jaśkiewicz, które weszły w skład chóru. Dziękujemy również publiczności, która i tym razem nas nie zawiodła.
Źródło: Gminna Bibliotek Publiczna w Cekcynie
Dodaj komentarz