Krzysztof Nowakowski jest już w Alcie w Norwegii
Niedługo zaczyna się Finmark – wyścig psich zaprzęgów
Spełnia się marzenie Krzysztofa, startuje w wyścigu na 500 km organizowanym w Norwegii. O wyprawie pisaliśmy niejednokrotnie, zajrzyj TUTAJ. Dołączone zdjęcia wykonała Kasia Piotrowska, która towarzyszy ekipie Krzysztofa. Wyprawa jest relacjonowana na facebooku TUTAJ.
Poniżej pierwsze wpisy redagowane przez Darię, żonę Krzysztofa, która została w Śliwiczkach.
1 marca
No i wyjechali! Krzysiek wraz z psio-ludzką ekipą wyruszył do Norwegii. Niestety ze względów organizacyjnych – w ostatniej chwili okazało się, że osoby, które miały pod naszą nieobecność opiekować się całym gospodarstwem nie będą mogły jednak do nas przyjechać, więc wraz z Kacprem zostaliśmy na miejscu. Wielka szkoda, ale takie nasze życie, często idzie jak po grudzie. Ma to jednak pewną zaletę, mianowicie będę na bieżąco dostarczać Wam wieści z frontu.
Trzymajcie kciuki, bądźcie z nami duchem, a my poszukamy w sobie wszystkiego co najlepsze, żeby doprowadzić wszystko do szczęśliwego końca.
Dziękujemy pięknie wszystkim wspierającym nas przez Polak Potrafi oraz Pawłowi z Murlik Multimedia, Markowi z Wataha Północy, YETI, Mactronic, Tucholanin.pl, Slope, Husky Polska, Snowdog, Kakadu i Gmina Śliwice, no i oczywiście Jarkowi z Traperska Osada, który został Krzyśka handlerem na wyścigu. Dzięki Waszej pomocy marzenia stają się rzeczywistością.
Dante, Zuzka, Henia, Tanda, Vili, Bria, Arina, Klein, Pips, DeDee – zespół wymarzony, wspaniały. Przyjaciele i najlepsi towarzysze we wszystkich trudach, nie tylko tych na szlaku.
2 marca
Syberiada Sleddog Team po 22 godzinach jazdy dotarł do śnieżnego Talinia. Wszyscy cali i zdrowi, płyną właśnie promem do Helsinek. Za ok. 2 godziny będą w Finlandii.
3 marca
Norwegia coraz bliżej! W południowej i środkowej części Finlandii niemalże wiosna, jednak im dalej na północ tym śnieżniej i zimniej, chociaż do arktycznych mrozów jeszcze daleko, raptem kilka stopni na minusie.
4 marca
Już są! Wczoraj wieczorem Syberiada Sleddog Team zameldował się w Alcie.
Na końcówce było ciężko, bo droga do Alty wiedzie wąwozem, z niesamowitymi zjazdami do samego miasta.
Pogoda marzenie – w nocy – 10 stopni C, a teraz cudownie świeci słońce.
Dodaj komentarz