Borowiacy na „Czarnym Weselu” w Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach (ZDJĘCIA)
„Czarne Wesele” to impreza folklorystyczna otwierająca sezon turystyczny w Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach nad Jeziorem Łebsko. W tym roku odbyła się już po raz dwudziesty. Najważniejszym punktem programu imprezy był pokaz kopania torfu. Wielu spośród gości próbowało swych sił w kopaniu. Scenariusz imprezy był jednak znacznie bogatszy. W trakcie zaprezentowano wszystko, co decydowało o kształcie kultury Słowińców – ludu, którego już nie ma w wyniku niewłaściwych decyzji powojennych władz – akcji przesiedleńczej i wymuszenia emigracji. W poszczególnych zagrodach skansenu odbywały się pokazy najważniejszych technik i codziennych zajęć Słowińców. Podmokłe, bagniste tereny, wśród których położone były słowińskie wsie, determinowały wiele dziedzin życia ówczesnych mieszkańców: dietę, sposoby budowania chałup, uprawy, rybołówstwo i rzemiosło. Spędzenie kilku godzin wśród wiejskich zagród sprzed stu lat, gdzie toczyło się trudne życie, było niezwykle pouczającą lekcją. W muzealnych chałupach i w obejściach podejrzeć było można krzątające się kobiety i mężczyzn wykonujących swoje codzienne prace. A wokół roznosił się najcudowniejszy zapach świata – zapach pieczonego chleba. „Czarne wesele” to dzisiaj podróż w czasie. Łączenie pracy i świętowania miało swój wymiar symboliczny, właściwy dla tradycyjnych społeczności, ale również materialny – świętowanie i weselenie się (sacrum i profanum) było uzasadnione, zważywszy, że torf był głównym materiałem opałowym i zgromadzenie odpowiedniej jego ilości gwarantowało Słowińcom przeżycie zimy. W tym kontekście zrozumiała jest nazwa „Czarne Wesele”, kojarząca się raczej ze ślubem, uroczystością a nie z ciężką pracą. Imprezę wzbogaciły występy zespołów folklorystycznych. „Frantówki Bysławskie”, tak jak inne zespoły, swoimi występami zachęcały gości skansenu do wspólnej zabawy. Wyprawa na „Czarne Wesele” odbyła się w ramach realizowanego przez Borowiackie Towarzystwo Kultury projektu „A to (też) Polska właśnie!”.
Na podstawie tekstu Marii Ollick.
Zdjęcia ze zbiorów Marii Ollick.
Dodaj komentarz