Afera taśmowa i urlop

1 lipca 2014   Cekcyn  Gostycyn  Kęsowo  Lubiewo  Śliwice  Tuchola     Komentarze: 0

Rozpoczął się w Polsce czas urlopów, o czym nie dają zapomnieć telewizje prześcigając się w informowaniu o tym, jak nie dać się naciągnąć biurom podróży, jak niepotrzebnie nie przepłacać, jak korzystać z roamingu za granicą, czy jak się zachować w krajach muzułmańskich (akuratnie zaczął się tam święty czas ramadanu). I dla kogo są te informacje? Te same stacje telewizyjne,w tych samych serwisach informacyjnych utyskują jak to mało w tym roku rodaków wyjedzie na urlop. Mniej niż w ubiegłym. Mniej, niż w innych europejskich krajach. Mniej wydamy na wczasy, przez co nie zarobią na nas pensjonaty, hotele, pola namiotowe, campingi, dancingi, kramikarze nad morzem, wypożyczalnie sprzętu wodnego, sprzedawcy pamiątek, restauratorzy i biura podróży. Jeżeli kogoś pominąłem, przepraszam. To potężny cios dla krajowej gospodarki. Dla jej dobra winniśmy jednak zrobić wszystko, żeby gdzieś wyjechać, wypocząć, zostawić trochę grosza nad morzem, w górach, na Mazurach. Z taką troską o jej (gospodarki) stanie mówią czołowi politycy rządzącej partii, nawet podczas prywatnych rozmów, poświęcając cenny czas i deliberują co robić, żeby ją ratować. Troska o kraj spędza im sen z powiek. Spotykają się po drogich restauracjach i rozmawiają, rozmawiają, rozmawiają…

I to jak rozmawiają. Szczerze, do bólu, nie przebierają w słowach, nie pudrują, nie owijają w bawełnę. Walą prawdę prosto z mostu. Twardo mówią jak jest, kto się nie sprawdza na stanowisku, kogo trzeba wymienić a komu dać tekę ministra. Takie rozmowy to wysiłek nie lada, więc konsumują. W końcu spotkali się w restauracji. A że się znają, zamawiają nie byle co, same frykasy, wyszukane dania, ze znawstwem opowiadają o tym czy o tamtym. Przeciętny Polak i tak słuchając fragmentów rozmów o kulinariach nie wie o czym mowa. Ale też przeciętny Polak na co dzień nie ratuje Ojczyzny jak zacni goście owych drogich restauracji.

Rodzi się jednak pytanie, czy my powinniśmy znać treść tych dysput nad kondycją państwa polskiego prowadzonych przy lampce wina – 2,5 tys. zł za butelkę? O nie, to nie było przeznaczone dla naszych uszu. Przecież i tak, jeżeli zapadnie jakaś decyzja po takim spotkaniu, np. zwolnienie jakiegoś ministra, dajmy na to ministra skarbu, to i tak pojawi się odpowiedni oficjalny komunikat rządu. I po co słuchać tych kalumnii, bluźnierstw, przekleństw, niecenzuralnych, obleśnych, sprośnych dykteryjek, którymi raczą się panowie z wyższych sfer rządowych podczas kolacji za 1,5 tys zł na koszt państwa? Milej poczekać na rozwój wydarzeń. Przecież nikt przed nami – społeczeństwem nic nie ukrywa. Proces rządzenia jest jawny, transparentny. Ktoś by powiedział o Mickiewiczu też wszystkiego nie wiemy i może dlatego do dziś jest wieszczem narodowym.

Skąd zatem takie zainteresowanie tymi nagraniami, ich treścią i sposobem prowadzanie nazwijmy to dialogów? Otóż, tu wracamy do kwestii wczasów. Właśnie z powodu urlopu, wakacyjnego wypoczynku to tak ważna dla Polaków kwestia. Idę o zakład, że gdyby Polacy w znacznym procencie mogli pozwolić sobie na wykup wczasów nad polskim Bałtykiem, względnie wyjazd do Chorwacji nie naruszając nad miarę budżetu domowego i bez konieczności zaciągnięcia kredytu, problem nagrań by nie istniał. Telewizje, gazety musiałyby poszukać sobie innej sensacji. Kogo interesowałoby jak nazywają politycy swoją koleżankę z partii, jakie szanse na stanowisko ma ten czy inny karierowicz, kto komu załatwił posadę w resorcie, miejsce na liście wyborczej. Kto kogo nie lubi i kto o kim mówi, że jest ch… chyba się zagalopowałem. Otóż nikogo! Możliwość wyjazdu na miły, spokojny urlop z rodziną załatwia wszystko. Jeżeli rodzinę stać na wakacyjne szaleństwo, to znaczy, że: nie martwi się za co kupi dziecku podręczniki; za co wyleczy zęby; czy zdąży w najbliższej dziesięciolatce dostać się do specjalisty, bo ma skierowanie od lekarza ogólnego; z czego opłaci czynsz, ogrzewanie zimą, stać ją na kupienie ciuchów dla dzieci w normalnym sklepie a nie w lumpeksie.

Dopóki wiadomości o tym jak i gdzie w tym roku wypocząć będą adresowane do 10% społeczeństwa, dopóty społeczeństwo będzie się mocno interesować kto za ile jada kolacje opłacane z państwowych pieniędzy i jakie polityczne deale podczas nich zawiera. A skoro będzie popyt na takie nagrania, zawsze znajdzie się ktoś kto je zleci, ktoś kto je wykona, ktoś kto je podeśle mediom (o intencji tego kogoś nie wspomnę).

Na zakończenie chrześcijańska rada dla polityków, głównie tych z opozycji. To on głównie w zaistniałej sytuacji zioną rządzą zemsty, odwetu na haniebnie zachowujących się politykach z partii rządzącej i żądają ich głów. Kto czuje się niewinny niech pierwszy rzuci kamień. Zanim jednak porządnie się zamachnie, polecam porządny rachunek sumienia. W końcu nie wiadomo kogo i podczas jakiej rozmowy udało się jeszcze nagrać.

Piotr Skalski

Komentarze

comments

Dodaj komentarz

© 2024 Tucholanin.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone. Powered by WordPress | Made by: jahudesign.pl
test